
Wielka Piątka Kobiety kontra czas to sposób, aby usystematyzować, ale także uprościć swoją pielęgnację. Wierzę, że każda z nas powinna mieć w swojej kosmetyczce 5 elementów:
- Fotoprotekcja (W1).
- Nawilżanie (W2).
- Oczyszczanie i złuszczanie (W3).
- Antyoksydanty (W4).
- Retinoidy (W5).
Bohaterem dzisiejszego wpisu jest oczyszczanie i złuszczanie, czyli punkt, który nazywam W3.
Zacznijmy od oczyszczania

Dokładnego oczyszczania nie może zabraknąć w Twojej pielęgnacji – zarówno porannej, jak i wieczornej. Oczyszczenie skóry z wydzielin gruczołów potowych i łojowych, uwolnienie jej z makijażu i zanieczyszczeń środowiska jest niezbędne przed przystąpieniem do kolejnych kroków pielęgnacji. Ogranicza to także powstawanie stanów zapalnych.
Dwuetapowe oczyszczanie wydaje się optymalne dla minimalistek – w pierwszym kroku zmywamy makijaż (jeżeli go nałożyłyśmy), a w drugi domywamy skórę produktami na bazie wody (z użyciem żelu, pianki czy emulsji myjącej). Dowolność jest tu ogromna. Jako minimalistka trzymam się dwuetapowego oczyszczania, stosując płyn do demakijażu i delikatny żel, a czasem olejek myjący. Jeżeli cenisz sobie dłuższe rytuały oczyszczające, z masażem twarzy czy przy użyciu specjalnych urządzeń, nie rezygnuj z nich.
Po drugie – złuszczanie
Każdego dnia w niewidzialny sposób odpadają z nas setki tysięcy drobnych komórek, które czasem możesz zobaczyć w postaci łupieżu czy drobnych „skórek”. W warunkach prawidłowych ten proces jest niezauważalny, jednak – jak obliczono – w ciągu życia zrzucamy z siebie aż 18 kg komórek skóry!
Komórki naskórka ulegają cyklicznemu procesowi: powstają w warstwie podstawnej, a następnie przemieszczają się ku górze wraz z dojrzewaniem. Ten proces, nazywany obrotem naskórkowym, trwa około 28–30 dni.

Komórki budujące naskórek wędrują w górę, aż docierają do najbardziej zewnętrznej warstwy – nazywanej rogową. Tam komórki siedzą najdłużej, około 2 tygodni, zanim zostaną wypchnięte przez młodsze koleżanki😊
Ten proces jest elementem fizjologii skóry. Po co więc w niego ingerować?
Po co nam złuszczanie?
Wraz z wiekiem tempo odnowy naskórka spada, co skutkuje zaleganiem zrogowaciałej warstwy. W efekcie naskórek staje się szorstki, a składnikom aktywnym kosmetyków trudniej jest przeniknąć w głąb skóry. Nowe keratynocyty są mniej wartościowe – mają mniej ochronnych lipidów, a do tego gromadzą więcej barwnika – melaniny, przez co skóra staje się sucha oraz pokrywa ją coraz większa ilość przebarwień.
Regularne zabiegi złuszczające przywracają prawidłowy proces obrotu komórkowego, a dodatkowo wpływają pozytywnie na metabolizm tkanek znajdujących się głębiej (a więc w skórze właściwej), co idealnie dopełnia pielęgnację anty-aging.
A co, jeśli nie lubisz się złuszczać?
Z mojego doświadczenia wynika, że istnieją osoby, które lubią się złuszczać, i takie, które tego nie cierpią. Fani zrzucania wylinki w okresie jesienno-zimowym chętnie udają się do gabinetów kosmetycznych, aby porządnie „wyjść ze skóry”. W lecie i wiosną powinni być ostrożniejsi i raczej wejść w skórę tych, którzy złuszczać się nie lubią – ja należę do tej grupy.
Kwasowe peelingi, po których zrzucam skórę niczym wąż, zamieniłam na systematyczne stosowanie toników na bazie kwasów. Przecieram nimi twarz kilka razy w tygodniu, a czasem wykonuję peeling ziarnisty lub udaję się na jeden z moich ulubionych zabiegów kosmetycznych – oczyszczanie wodorowe. Po żadnym z tych zabiegów drobne skórki nie odpadają z mojej twarzy i nie muszę powstrzymywać rąk przed ich skubaniem.

Najbardziej cenię sobie toniki zawierające kwas pirogronowy i glikolowy, które działają przeciwzapalnie, przeciwłojotokowo, a przy tym wspomagają profilaktykę anty-aging. Opracowując własną markę kosmetyków, w pierwszej kolejności stworzyłam właśnie tonik z kwasem pirogronowym, wzbogacony wniacynamid oraz wyciąg z algi tęczowej. Pierwsze buteleczki z tonikiem kwasowym o nazwie W3 – grapes w najbliższych dniach pod marką Derma Dance zjadą z linii produkcyjnej.
W składzie toniku W3 – grapes znajdziesz:
- kwas pirogronowy – kwas owocowy, który rozluźnia połączenia w warstwie rogowej naskórka, hamuje aktywność gruczołów łojowych, działa przeciwzapalnie i przeciwzaskórnikowo;
- ekstrakt z algi tęczowej –rozjaśnia przebarwienia i działa antyoksydacyjnie;
- niacynamid–składnik, którego nie mogło zabraknąć w kosmetykach Kobiety kontra czas;jego kompleksowe działanie obejmuje wpływ na jakość skóry – jej koloryt, nawilżenie, jędrność i elastyczność;
- kwas mlekowy – nawilża i zmiękcza naskórek;
- woda konopna – ma właściwości kojące i wygładzające skórę,
- pantenol, allantoina i glukonolakton – działają kojąco i łagodzą podrażnienia.